- Opowiadaj! - Powiedziała przejęta łowczyni wampirów.
- Bo byliśmy wczoraj na tej biesiadzie i naprawdę świetnie się bawiłam, ale ... - Zawahała się. - ... ale ja tak nie mogę. - Przerwała, ale kiedy zobaczyła pytający wzrok swej przyjaciółki postanowiła kontynuować: - Chodzi o Kamilosa. Kiedy go wczoraj zobaczyłam, poczułam się naprawdę dziwnie. A potem jeszcze spędziliśmy cały wieczór razem. Nie odstępował mnie na krok, był przy mnie cały czas i wyraźnie dawał mi do zrozumienia, że nie jestem mu obojętna. Jest naprawdę wspaniały...
- Zakochałaś się?
- Nie.! Nie. Nie wiem. Nie mam pojęcia. Ja,.. ja się chyba pogubiłam. To wszystko jest takie skomplikowane.
- A Patrick?
- Kocham go! On jest mężczyzną mojego życia. Muszę go uratować.! Nie zamierzam przerwać tej podróży. Przecież Kamilos nie może mi w tym przeszkodzić. Patrick musi być wolny i zrobię wszystko, aby tak się stało! - Kiedy wypowiadała te słowa, w jej głosie można było odczuć bezradność, która z każdym kolejnym słowem przeradzała się w rozpacz i zwątpienie.
- Bo byliśmy wczoraj na tej biesiadzie i naprawdę świetnie się bawiłam, ale ... - Zawahała się. - ... ale ja tak nie mogę. - Przerwała, ale kiedy zobaczyła pytający wzrok swej przyjaciółki postanowiła kontynuować: - Chodzi o Kamilosa. Kiedy go wczoraj zobaczyłam, poczułam się naprawdę dziwnie. A potem jeszcze spędziliśmy cały wieczór razem. Nie odstępował mnie na krok, był przy mnie cały czas i wyraźnie dawał mi do zrozumienia, że nie jestem mu obojętna. Jest naprawdę wspaniały...
- Zakochałaś się?
- Nie.! Nie. Nie wiem. Nie mam pojęcia. Ja,.. ja się chyba pogubiłam. To wszystko jest takie skomplikowane.
- A Patrick?
- Kocham go! On jest mężczyzną mojego życia. Muszę go uratować.! Nie zamierzam przerwać tej podróży. Przecież Kamilos nie może mi w tym przeszkodzić. Patrick musi być wolny i zrobię wszystko, aby tak się stało! - Kiedy wypowiadała te słowa, w jej głosie można było odczuć bezradność, która z każdym kolejnym słowem przeradzała się w rozpacz i zwątpienie.
Editha nie wiedziała co się tak naprawdę dzieje. W głowie jej panował nie byle jaki bałagan. Przemierzyła tyle kilometrów, by uratować ukochanego. A teraz pojawia się ktoś, kto powoduje, że dziewoja zaczyna mieć wątpliwości, czy tak naprawdę darzy Patricka von Zarost tak wielką miłością. Łowczyni wampirów była jej najlepszą przyjaciółką i nie miała zamiaru zostawić jej w takiej sytuacji. Była jej podporą i musiała jej pomóc.
- Wydaje mi się, że powinnaś to wszystko dokładnie przemyśleć i zastanowić się nad swoimi uczuciami do Patricka i do Kamilosa. - Powiedziała łowczyni tonem, który sugerował pouczenie.
- Tak, wiem. Myślisz, że nie próbowałam? Zanim przyszłam tu do Ciebie spacerowałam po tym miasteczku przez jakąś godzinę i próbowałam sobie to wszystko poukładać. Ale nie umiem.! Oboje są wspaniali i oboje namieszali mi w głowie, choć każdy na swój sposób. Ja,.. ja nigdy czegoś takiego nie czułam. Co ja mam teraz z robić.? Przecież pokochałam Patricka. Dla niego przemierzam świat. Chcę go uratować i spędzić z nim resztę swojego życia. Ale Kamilos... jego obecność sprawiała, że czułam się taka ważna, traktował mnie prawie jak księżniczkę, choć jestem zwykłą dziewczyną ze wsi i na takie traktowanie nie zasługuję. Ja nie wiem, czy się w nim zakochałam, ale przecież gdyby tak nie było, to czy miałabym teraz takie wątpliwości? Ja w tejże chwili nie jestem pewna swoich uczuć! - Mówiła przejęta, ze łzami w oczach jednocześnie gestykulując znacząco rękoma.
Łowczyni przytuliła przyjaciółkę. Bardzo chciała jej pomóc, ale nie bardzo wiedziała jak ma to zrobić. Editha była niepewna jeśli chodzi o swoje uczucia. Łowczyni nie mogła jej nic zasugerować, bo to w zasadzie była jej prywatna sprawa.
- Ej, wszystko będzie dobrze. Nie martw się, proszę. Wiesz co? Najlepiej będzie jak się położysz i trochę jeszcze odpoczniesz. Sen na pewno dobrze Ci zrobi. Po południu powinni mnie już wypuścić, więc porozmawiamy. - Powiedziała zatroskana o przyjaciółkę łowczyni wampirów.
Editha uspokoiła się trochę i pożegnawszy się poszła do chatki, w której to nocowali przyjaciele.
Kiedy się zbudziła było już późne popołudnie. Wszyscy członkowie Drużyny Zabójców Cienia siedzieli wokół ogniska, które rozpalone zostało kilka kroków od ich przytulnego domku. Wśród osób tam zasiadających Editha od razu dostrzegła Kamilosa. Była zaskoczona jego obecnością. Drzemka nie sprawiła jednak, że na usta dziewczyny powrócił uśmiech. Ciągle odpływała myślami do Patricka, zastanawiając się jednocześnie, dlaczegóż na jej drodze pojawił się Kamilos. Może to jakiś znak? Editha dołączyła do przyjaciół. Przystojny młodzieniec, który ciągle na nią spoglądał od razu zauważył, że coś jest nie tak. Próbował się dowiedzieć, cóż takiego się stało, jednak dziewczyna starała się go przekonać, że wszystko jest w porządku, a jej blada twarz jest tylko i wyłącznie skutkiem zmęczenia po wczorajszej biesiadzie. Wszyscy miło sobie gawędzili. W pewnym momencie Arletus von Kiełek powiedział z lekkim podekscytowaniem:
- Kiedy dziś rozmawiałem z naszym nowym przyjacielem Kamilosem, opowiedziałem mu naszą historię i cel podróży no i jednocześnie zaproponowałem, żeby do nas dołączył. - Młody lekarz był tym naprawdę przejęty.
W oczach Edithy można było dostrzec przerażenie. Czekała, aż Arletus dokończy swą wypowiedź i przekaże jej wieść o tym, że od dziś Kamilos de Follten będzie wędrował wraz z nią i jej przyjaciółmi. Kiedy się zbudziła pokrzątała się jeszcze trochę po pokoju i uznała, że w końcu wyruszą w dalszą drogę. Z Kamilosem się pożegna i już tak naprawdę nigdy się nie zobaczą, zapomni o nim i w pełni będzie mogła skupić się na Patricku. To byłoby dobre rozwiązanie tej sprawy, ale niestety ich drogi chyba tak szybko się nie rozejdą.
W oczach Edithy można było dostrzec przerażenie. Czekała, aż Arletus dokończy swą wypowiedź i przekaże jej wieść o tym, że od dziś Kamilos de Follten będzie wędrował wraz z nią i jej przyjaciółmi. Kiedy się zbudziła pokrzątała się jeszcze trochę po pokoju i uznała, że w końcu wyruszą w dalszą drogę. Z Kamilosem się pożegna i już tak naprawdę nigdy się nie zobaczą, zapomni o nim i w pełni będzie mogła skupić się na Patricku. To byłoby dobre rozwiązanie tej sprawy, ale niestety ich drogi chyba tak szybko się nie rozejdą.
- Kamilos zgodził się bez chwili zawahania. - Klaudyja była również podekscytowana. - Bardzo przejęła go Twoja historia i chce nam pomóc w uratowaniu Patricka, a przy okazji będziemy mieli przy sobie doświadczonego lekarza.
Editha popatrzyła na młodzieńca, a ten spojrzał jej głęboko w oczy. Dziewczynie towarzyszyły mieszane uczucia. Jej plan na rozwiązanie problemu związanego z obecnością Kamilosa legł w gruzach. Nie chciała być niemiła, więc skłamała:
Editha popatrzyła na młodzieńca, a ten spojrzał jej głęboko w oczy. Dziewczynie towarzyszyły mieszane uczucia. Jej plan na rozwiązanie problemu związanego z obecnością Kamilosa legł w gruzach. Nie chciała być niemiła, więc skłamała:
- To wspaniale. Miło nam, że zechciałeś do nas dołączyć i mi pomóc.
- Z przyjemnością Ci pomogę. - Odpowiedział.
Nie trudno było zauważyć, że cieszy się z faktu, iż od jutra będzie wędrował przy boku swej blondwłosej ukochanej. Posłał w jej kierunku słodki uśmieszek. Editha nie podzielała jednak jego radości. Do czasu.
- Z przyjemnością Ci pomogę. - Odpowiedział.
Nie trudno było zauważyć, że cieszy się z faktu, iż od jutra będzie wędrował przy boku swej blondwłosej ukochanej. Posłał w jej kierunku słodki uśmieszek. Editha nie podzielała jednak jego radości. Do czasu.
Super opowiadanie. Takie chętnie czytam!
OdpowiedzUsuńhttp://muzyczczka.blogspot.com/
Super blog. Ciekawie piszesz. Kiedy kolejny rozdział? Obserwuję :D Zapomniałam dodać jeszcze, że fajny nagłówek :D Gratuluję ponad 1000 wyświetleń. Uwielbiam opowiadania o miłości i wampirach.
OdpowiedzUsuńhttp://daretoddream.blogspot.com/
Extra blog a opowiadanie czadowe! :*
OdpowiedzUsuńhttp://miki-miiki.blogspot.com/
Ciekawie , ciekawie :D Lubię takie opowiadania czytać .
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych zastrzeżeń co do bloga i postu. Podoba mi się, zaobserwowałam jak najbardziej i postaram się wpadać tutaj częściej :D Fajny nagłówek :D